Dzięki! Hmm. Kandydaci kandydatami; pozwalam sobie i na taką spekulację, iż kraje członkowskie UE lepiej “mapują się” (z przekonania lub… nieświadomości alternatyw) na podział Dems-Reps w Stanach, natomiast Switzerlandia nieco idzie swoją, “konfederacyjną” drogą, o rysie konserwatywno-libertariańskim; populacja ma nieco inaczej postawione okno Overtona. Aby to zbadać, odniósłbym poll do innych “idiosynkratycznych” terytoriów – Islandii, Grenlandii, San Marino. Mierzalny odsetek alternatywnych wskazań wystąpił też w Norwegii i Finlandii, kultywujących pewne odrębności.
Gicior! Piona! Powodzenia dalej!
Ciekawe, indeed. Zaskakuje wysokie poparcie trumpizmu w Czechach i Słowenii. Ogólnie na oko dobra korelacja poparcia Harris/Demokratów z postrzeganą Postępowością danego terytorium. Ciekawe, kto to są “Others” – Bernie Sanders chyba nie startował, ain’t?
Uczciwie, zdania są podzielone, gdyż prace nad optymalizacjami cały czas trwają (podmioty czują rosnącą presję ekonomiczną, jeśli jeszcze nie ekologiczną), ze wskazaniem na “tak, najpewniej są większe”; Ecosia w każdym razie (wyszukiwarka pierwszego wyboru u mnie) tak się odnosi do sustainability:
zaś tak do prywatności:
– każda przytomna osoba dostrzeże sprzeczność: “twoje dane nie zostaną użyte do trenowania” vs. “nie przekazuj prywatnych informacji”.
Tym niemniej, bywały już wcześniej te wszelkie Siri i Alexy za jakieś “śrubki” razem ze smartfonem itp., toteż nadać im “rysy” dowolnej osoby, to po prostu dotrenować i/lub uwarunkować (ukształtować tzw. prompt) ich modele językowe.
Jeszcze ad. śladu środowiskowego, to np. niżej podpisany należy skromnie do obozu pt. “niech AI kiedyś spłaci dług ekologiczny – swój i całej technologii”:
Póki co mamy “półśrodki” (nie chcę tak myśleć o działaniach oddolnych, gdyż to implikuje, że bezpośrednio-demokratycznie nie da się wnieść żadnej pozytywnej zmiany, tylko zawsze musi być “ciężka ręka jaśnie decydentów”):
vs.:
Z tego względu Wolnościowa Technologia pracuje nad rozwiązaniami tzw. “AI” (GenAI) wydobytymi z tzw. własnościowych chmur (obliczeniowo-składujących) na tzw. brzeg (infrastrukturę pod pełną kontrolą użytkowników):
Kwintesencją Konsocjonalnej/Sfilaryzowanej Architektury Społecznej, “usankcjonowanych baniek mentalnych”, też “biur matrymonialnych 2.0”, jest konstruktywne dopasowanie mentalnych lookalikes/compatibles. Jeśli da się przekonująco dotrenować personę/awatar (może być LLM, może być inna architektura DNN/DL) na podobieństwo żywego człowieka, tzn. dostatecznie kompletnie go sprofilować, to przypuszczalnie da się także poklasteryzować te mentale pod kątem pewnego celu – np. budowy kolektywu czy kooperatywy.
Imo dokładnie to samo może zrobić żywa osoba zatrudniona w charakterze aktora.
– koszt castingu aktora i odwzorowania na życzenie zmarłej osoby, dla większości byłby najpewniej zaporowy – persona AI demokratyzuje taką usługę.
Stawiam także tezę: świadomość, że to inny człowiek naśladuje zmarłego, byłaby pewnie problematyczna emocjonalnie (szczególnie, gdyby ktoś miał zrozumiałą potrzebę dzielić się z takim awatarem swoją prywatnością).
Jako alternatywa (luźno reprezentująca Globalne Południe) istnieje RPN, ang. NAM, Non-Aligned Movement:
Haha! Od Załogi akurat – pamiętane nadal, mimo upływu lat (wręcz dekad) – zaś oni mogli zaczerpnąć od Teya, jak najbardziej!
Arcyciekawy fenomen! Wierzę, że będzie studiowany!
Generatywne AI(?) autonomicznie generujące ludziom Balety – odsłona “formuły na Good Vibe”:
“Podlewam kwiatki oliwą, żeby karabin nie zardzewiał”.
“Jeśli się nie uda” – ten fragment brzmi ocennie i subiektywnie. Metody współdecydowania rankingowe (jak STV), na ile je skromnie kojarzę, mają to do siebie, że nie są zero-jedynkowe, zaś w tym pollingu “scenariusze” opisują “niepewne warianty przyszłości”. To rozmycie niekoniecznie musi być celowe – być może nie zdołano skonkretyzować “dwóch ruchów naprzód”. Pollingi (decyzyjne i konsultacyjne) też teoretycznie warto poddać pewnej ekonomice. Podejście, w którym chyba to dostrzegam:
Rankingowanie to IMHO ważne ćwiczenie, gdyż w demokratycznym ideale mogłoby paść referendum:
Głosowanie odbyło się metodą STV, co oznacza, że głosujący mieli oznaczyć scenariusze w kolejności od najbardziej do najmniej pożądanego. W głosowaniu wzięło udział nieco ponad 800 z około 3 tys. członków partii Razem.
– szacunek za metodę!
Krążący po Sieci wycinek z listy podmiotów z kapitałem izraelskim (czasami udziałowcy/zarząd to wprost obywatele Izraela). Nie jest to oczywiście równoznaczne z popieraniem przez nich działań IDF – np. sieć aptek Super Pharm (obecne w co drugiej galerii handlowej) chyba pozostaje zdystansowana.
ONZ to fasadowa organizacja,
– sorry, ale nie mogę się zgodzić. Dokumenty założycielskie są konkretne i rzeczowe.
która gówno może, co wielokrotnie udowodniało przede wszystkim USA.
– zgadzam się, tylko uznaję, że to problem państw, potęg, imperializmów, iż uznają Postęp czy Internacjonalizm/Uniwersalizm wybiórczo. W rewanżu czynię to samo – uznaję ich jurysdykcje oraz regulacje wybiórczo. Wracając do ONZ – aktualnie na agendzie jest reforma, demokratyzacja “rdzenia” UN – Rady Bezpieczeństwa (+/- tworzonej przez państwa Aliantów, ogółem wygranych II WŚ):
[+edit]
Mniej sparaliżowany (prawem weta Stałych Członków) od RB ONZ jest aktualnie MTK (Międzynarodowy Trybunał Karny), którego relacje z ONZetem wyłożono:
– MTK, jak może kojarzymy, nakazał w mijającym roku zatrzymanie i Władimira Putina (za Ukrainę) – figurę ważną w BRICS, i Binjamina Netanjahu (za Gazę) – figurę ważną w Pax Americana.
[+edit]
Międzynarodówka, z którą sympatyzuję – Międzynarodówka Humanistyczna (Humanitarystyczna), Humanists International – rutynowo wchodzi w dialog z ONZetem dla wnoszenia Postępowej Agendy:
deleted by creator
Tak, technologia podlega też inflacji – destruktywne efekty sieciowe (interesariusze dyscypliny/branży sugerujący się otoczeniem, które sukcesywnie coraz bardziej idzie na kompromisy – zjawisko cr*pware, cr*pps po różnych app store’ach) – przypuszczalnie odsłona prawa Kopernika-Greshama, asymetrii informacji. IT jest dziś bardziej branżą-rynkiem, nie dyscypliną (nie ma to samych minusów); podległo komodyfikacji; dopracowane rozwiązania (dawniej wymagany standard; słynne 8-bitowe komputery i programy w asemblerze e.g. w programie Apollo) przesunęły się do klasy ekskluzywnych, niszowych, nawet ekscentrycznych. Ponieważ argumenty o tym, że “z dopracowanymi systemami fajniej się żyje i rozwija cywilizację” nie za bardzo znajdują zrozumienie w populacjach (i akurat Bolanda nie ma topowej kultury technicznej), wtenczas jedną z dróg do odwrócenia niepomyślnych trendów jest konstrukt progresywnego militaryzmu – myślenie “to ma działać, albo pod mur za sabotaż” przeciekające do świata cywilnego. Zaiste, z deszczu pod rynnę. Alternatywę (odbudowa etosu) poddają w tym manifeście:
zaś od nieco innej strony także w tym paradygmacie:
Rzecz wymaga samodyscypliny i zapewne w dającej się przewidzieć przyszłości już nie będzie mainstreamem. Świadomym interesariuszom pozostaje tylko wybredna selektywność oraz jasne komunikowanie tejże (np. via figury retoryczne), aby nie rodzić frustracji u ogółu (wszak nie chodzi o dyskryminującą elitaryzację). (Disclaimer: przerabiam to w Ekonomii Społecznej…).
[+edit]
vs.
Mindf*ck, iż “figury retoryczne za dopracowaniem” dostarczają tacy, jak ten oto pan:
Props!