Trochę mnie śmieszy określenie “prażajace dane” w sytuacji gdy danych po prostu nie ma. Te co są, są niemal bezwartościowe jeśli chodzi o szacowanie czegokolwiek poza trendem
Trochę mnie śmieszy określenie “prażajace dane” w sytuacji gdy danych po prostu nie ma. Te co są, są niemal bezwartościowe jeśli chodzi o szacowanie czegokolwiek poza trendem
„ Trochę mnie śmieszy określenie “prażajace dane” ” - dziś artykuły w mediach maja się klikać, a nie przekazywać rzetelne informacje.
:(
Napisałem „dziś” ale nie wiem czy kiedyś było inaczej.
śmiem twierdzić, że wraz z rozwojem technologii dopracowaliśmy także clickbaity.